Sosnowieckie Farmy Tr©ollinsów

Wyleje kolejną porcje swoich żali, trochę będąc w klimacie Wielkanocy, lub zwyczajnego pogańskiego nadejścia nowego cyklu. Napiszę też, co bym zrobił na miejscu gminy Sosnowiec. Przede wszystkim napiszę jednak, że jest mi zwyczajnie w świecie wstyd. WSTYD!

Po meczu z GKS-em jest mi wstyd. Kibic Zagłębia w swoim życiu, krótszym, bądź dłuższym, wiele w życiu widział, ostatnio więcej cierpiał, niż się radował. Nie my jedyni mamy pod górkę, a wiatr wieje w oczy. Jest wiele Klubów, Kibiców, którzy cierpią patrząc na aktualną sytuację w swojej drużynie. Przekaz, w jakim otrzymujemy wszystkie informacje, jest bolesny. Wrócę do tego tematu na dole tego tekstu, ale trener mówiący po meczu – i to po przerwie reprezentacyjnej, gdy był czas na przepracowanie ustawienia, czy poprawy schematów – iż oddał strategię na mecz – ważny dla Kibiców – piłkarzom, a sam stał za drzwiami… To się nie wydarzyło, to jest sen.  Kiedy my osiągniemy dno, kiedy przestaniemy dawać materiał ludziom do szydzenia z marki Zagłębia Sosnowiec?

Teoretycznie Zagłębie, to oczko w głowie miasta Sosnowiec, są pieniądze, są obiekty, są Kibice, mimo fatalnych wyników, jest przyzwoita frekwencja, ale nie ma drużyny, już od kilku lat. Trzech prezesów, od spadku z Ekstraklasy, nie potrafiło nic zbudować, co roku wielu Kibiców sobie powtarzam, „Przecież nie może być gorzej, to będzie ten sezon, kiedy zacznie się coś odbudowywać, a ostatniej afery, to już nic nie przebije” – Tymczasem działacze na ul. Kresowej: „Tak myślicie, to patrzcie na to!”. Podsumowaniem tego sezonu dla mnie miał być twitt prezesa Arkadiusza Aleksandra: „Dam wam dzisiaj najlepszego napastnika w 1 Lidze w ostatnich latach. Będzie git????”

Teraz patrząc na tego 36-letniego weterana (tak, tak miał kilka udanych sezonów), tak sobie myślę, niezła emerytura. Nie biega za dużo, nie wraca, nie pomaga drużynie, nie krzyknie, nie podpowie. W sumie to nawet nie za bardzo szuka pozycji. Czasem piłka spadnie mu pod nogę, ale i tak mało z tego wynika. Sił nie ma na 90 minut, nie dziwię się, że odsunął go już trener Derbin, a teraz również, nie wywalczył miejsca w składzie. O pozostałych letnich transferach już nie piszę. Rok temu wiosną udało się wolą walki i zaangażowaniem zbudować drużynę, która zaskoczyła kibiców, problem jest taki, że w Klubie pozwolono, by odeszły wszystkie ważne ogniwa, wręcz rozmontowano ofensywę. Teraz jednak na prowadzenie w podsumowaniu tego sezonu wysunęły się wypowiedzi trenera Chackiewicza, przytłaczające stadiony, oddawanie ustalania strategii piłkarzom, no szok…

Okazało się, że jesień, to było tylko delikatne wprowadzanie, można nazwać „spacer” pod ścianę, gdzie czekał pluton egzekucyjny. To co wydarzyło się zimą, a następnie przełożyło na wyniki, od początku wzbudziło duże kontrowersje. Trener Artur Derbin dostał zapewnienie, że zaczyna wiosnę, szykuje się na różne scenariusze, sięga po trenera Łukasza Nadolnego z Akademii Zagłębia, by mieć osobę znającą chłopaków z najstarszych roczników. Wtedy nastąpiło objawienie… Pojawił się inwestor, na białym koniu – Rafał Collins. Kupuje śmieciowe ilości akcji i otrzymuje pełną władzę w Zagłębiu względem spraw sportowych. Trenerzy, sztab, dyrektorzy, zawodnicy, wszyscy praktycznie z jednej agencji, oczywiście kolegi Collinsa, ale nie, nie, to nie są układy, to jest „przysługa”. Chwilę wcześniej Collins wspomina coś – porównując do samochodów, na tym się zna – że będą transfery jak Bugatti, czy tam inne ekskluzywne marki, tymczasem piłkarze na boisku przypominają zardzewiałe składaki, ze złomowiska, bez papierów dopuszczających do udziału w ruchu, zresztą trenerzy również. Dopełnieniem tego jest Michał Janota, kolejny doświadczony piłkarz do odbudowania, kolejny, który nie biega, nie ma sił (sam po meczu w Rzeszowie powiedział, że prawie stracił wzrok – chyba ze zmęczenia – ale już nie było zmian, więc musiał dograć), a do tego nawet nie potrafi strzelać karnych.

Już jesienią na trybunach można było najeść się wstydu, jednak poziom zażenowania osiągnięty aktualnie bije na głowę wszystko. Osobiście po meczu z GKS-em (przegrany 0:4) musiałem przejść się na nogach, by trochę „odkręcić się” po tym spotkaniu. To był dla mnie swoisty „Walk of Shame” (jak z Gry o Tron – przemarsz wstydu). Człowiek idący w koszulce meczowej z szalikiem Zagłębia, brakowało tylko osób powtarzających „Wstyd, wstyd, wstyd!”. Na szczęście są Święta, raczej puste ulice, jednak wzrok napotkanych osób mówił wiele. Mnie podbudowało jedno, że większość mijanych zapytała się o wynik spotkania. Oni byli nieświadomi, zainteresowali się, czyli jednak ta Wiara gdzieś tam w ludziach się tli. Wtedy sobie pomyślałem, ciekawe, czy ktoś w szatni Zagłębia Sosnowiec, albo z działaczy, czuje się jak ja? Czy ci ludzie ogólnie widzą, co zrobili z tym wspaniałym Klubem? Czy znowu usłyszymy jakieś dziwne tłumaczenia, że tu ktoś konto zajął, tu coś jest nie tak, tam ktoś krzywo patrzał, no i te farmy trolli internetowych, którym nic nie pasuje. Ludzie, zejdźcie na ziemię, komentarze były, są i będą, tak jak Było, Jest i Będzie Zagłębie. Nawet jak wprowadzicie Klub do Ligi Mistrzów, to znajdą się osoby, które napiszą, że w tak fatalnym stylu to zrobiliście, że lepiej zrezygnujcie z uczestnictwa. To nie farmy trolli są problemem, tylko farmy Tr©ollinsów. Na potrzeby tego tekstu tak nazywam wszystkich działaczy, piłkarzy, trenerów, którzy traktują Zagłębie Sosnowiec, jak dojną krowę, miejsce gdzie można zarobić kilka złotych, a patrząc na dzisiejszy stan rzeczy, z przykrością to napiszę, nie dając nic w zamian. Osobiście mam dość tych pustych słów, tych obietnic, tego wszystkiego. Jest mi wstyd, nie, nie jest mi wstyd za Zagłębie, jestem dumnym Kibicem tego Klubu i nawet będę nim, jak będę chodził na B-klasę. Jest mi wstyd za to, co piłkarze prezentują na boisku, a działacze w przekazach i braku wyjaśniania całego zamieszania, zresztą to osoby decyzyjne zatrudniły wspomnianych piłkarzy.

Ostatni „wywiad” pana Collinsa dla portalu 100%Zagłębie („wywiad”, gdyż odpowiedział pisemnie na wysłane mailem pytania, bez możliwości dopytania), ponownie pokazał, iż pojęcie osiągnęliśmy dno, nie istnieje, grzebiemy w mule. Te niedopowiedzenia, insynuacje, układy, farmy trolli. Czy ktoś wyjaśnił, odniósł się? Nie. Zasłanianie się przez Prezydenta Miasta, iż jest rozpisany przetarg na akcje, do mnie nie trafia. Cóż, ok, są wybory, jest przetarg, niech ten Cyrk na kółkach skończy się (choć oby okazało się, iż ktoś wystartował, ktoś poważny z pomysłem i środkami na zakup Zagłębia. Osobiście nie wierzę w to, ale oby zaskoczenie było dzięki temu jeszcze większe).

Oczywiście, można się pastwić, można znęcać się i męczyć, ale ważniejsze, by coś zaproponować. Dlatego osobiście widziałbym to tak (niech będzie po wyborach):

– Konferencja prasowa

– Przedstawienie dokładnej sytuacji w Zagłębiu Sosnowiec, czyli jaki jest dług, gdyż już wszyscy wiemy, że jakiś jest. Np. Panu Grzegorzowi Książkowi Klub jest winny 2 mln zł, Panu X 500 tyś zł, Firmie Y 1,5 mln zł, spłacamy ratalnie ZUS, któremu jesteśmy winny tyle zł, a sądzimy się z tym, czy tamtym o kwotę Q. Łącznie Zagłębie jest winne różnym podmiotom np. 5 mln zł (kwotę strzelam, ale mam nadzieję, że nie są to takie zadłużenia, jak np. Wisła Kraków). Planujemy te kwoty spłacić w najbliższych 3-4 latach, gdyż chcemy rozbić to na raty itp. itd. Jasno, czytelnie, tak, by przedstawić sytuację, kiedy był wzięty, dlaczego nie jest spłacony i kiedy będzie.

– Rozliczyć operację Pana Rafała Collinsa, by dać przykład, by inni nie dali się nabrać. Czyli, bez nazwisk, sprowadzeni trenerzy, piłkarze, członkowie sztabu szkoleniowego, kosztowali klub kwotę X miesięcznie, kontrakty były na pół roku. Pan Rafał Collins przyniósł do Zagłębia Sosnowiec kwotę Y, zainwestował kwotę Z. Jasno, czytelnie, czy ta operacja przyniosła stratę. Zasugerował, iż nie wystartuje w przetargu, ogólnie jego wypowiedzi nie wzbudzają zaufania, chyba że startuje, to zakładam, iż sam siebie nie rozliczy.

– Osobiście, za wypowiedzi na konferencjach prasowych, styl, poziom na boisku, odsunąłbym sztab szkoleniowy od prowadzenia pierwszej drużyny. To jest ośmieszanie Klubu, działanie na szkodę wizerunku, zresztą ten „magiczny” trener nawet nie „odcisnął” odrobiny swojego znaku na zespole. Otworzyłbym się na młodzież z II drużyny i Akademii, by spróbować ograć zawodników przed II ligą (cuda się zdarzają, ale utrzymanie I ligi, wymaga ogromnego cudu). Wiem, że młodzież nie będzie miała lekko, to doświadczenie byłoby „ciężkie”, ale większego wstydu niż w meczu z GKS-em nam nie przyniosą.

– Przedstawiłbym budżet na kolejny sezon, jakim będzie dysponował Klub, zaznaczałbym, iż jakiś % tej kwoty jest przeznaczony tylko na spłatę długu, nie wchodzi w środki dostępne na „szaleństwa”.

– Uczciwie i otwarcie powiedziałbym, iż Zagłębie potrzebuje generalnego oczyszczenia i przebudowy. Nie opowiadałbym, iż chcemy po roku wrócić do 1 Ligi, tylko celem nadrzędnym jest wspomniane oczyszczenie i odbudowa, a sportowo spokojne utrzymanie się w II lidze.

– Oczywiście tych tematów można jeszcze dużo wymienić, ale najważniejsze, co oczywiście nie wydarzy się, to przeprosiłbym za całe to zamieszanie i sytuację.

Wydaje mi się, iż po ostatnich latach afer, aferek, niedopowiedzeń, fatalnych wyników, Kibice zasługują na słowa prawdy, choćby to miałaby być bolesna prawda w stylu: „Obcinamy budżet, chcemy spłacić długi, wyprowadzić Klub na prostą, możliwe, iż utniemy w drugiej lidze na dłużej, gdyż w najbliższych latach naszym celem będzie ogrywanie młodzieży i gra o utrzymanie”.

Będąc przy Świętach: Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie. Czy nadejście nowego cyklu, gdy odradza się przyroda. Niech Zagłębie odrodzi się na nowo.